Jan Hobot

Jan Hobot - Panie kapitanie, melduję, że "A" musi odejść na inspekcję do parku - przywitał mnie rano szef mechaników.
- Bój się Boga szefie - przeraziłem się - Jak długo to potrwa ? Wie pan przecież, że roboty mamy do licha i że szykujemy loty nad Polskę. Muszę mieć na nie maszynę gotową.
- Trudno, panie kapitanie. Przegląd potrwa dwa dni, ani minuty krócej. [..]
- Cały generalny przegląd musimy zrobić - ciągnął szef, [..]. - Maszyna okropnie się ostatnio nachodziła.
- Dwa dni mówi pan ..
- Jak pan kapitan przez te dwa dni odpocznie, dziury w niebie nie będzie. Wojna się jeszcze nie kończy. Młodzi sobie polatają, potrenują.
- Na pewno racja.
- Niech tylko pan kapitan przypadkiem innej maszyny nie bierze, bo to zły omen. Tyle już pan lotów na "A" zrobił. Zawsze swój samolot to nie obcy grat.
-Zdecydowałem się.
- W porządku szefie. Zrobię sobie dwa dni wolne, tylko żebyście maszynę na pojutrze wykończyli.
- Tak jest.
Fragment ten pochodzi z książki Bohdana Arcta "Niebo w ogniu", szefem mechaników 316 Dywizjonu Myśliwskiego w tym czasie był Jan Hobot. W  książce Jerzego Pawlaka "Polskie eksadry w Wojnie Obronnej" , w notkach biograficznych widnieje nazwisko naszego bohatera :"Hobot Jan -  st.majst.wojsk/chor.techn. W Anglii szef mech. w 308DM(1941-43) oraz bryg. 3107 i 6316 serv. eszelon (1943-45), następnie szef mech. 316 DM (1945-46)"
Zdjęcia i materiały pochodzą ze zbiorów Pana Zygmunta Hobota, syna Jana, któremu za udostępnienie i możliwość opublikowania serdecznie dziękuję.

    Urodzony w Letowni pow. Myślenice. W 1918 roku powołany do służby wojskowej w armii austriackiej w 56 Pułku Piechoty. W maju 1918 skierowany na front włoski nad Piawą. Pod koniec roku 1918 zachorował na malarię i kurował się w szpitalu Bralnal w Czechach.

Jan Hobot (pierwszy z prawej) w Rumunii, podczas ewakuacji

Po upadku Austrii skierowany do 12 Pułku Piechoty Wojska Polskiego w Wadowicach. Z tym pułkiem brał udzial na froncie ukrainskim w 1919r. W czasie walk zapadł na tyfus brzuszny i przebywał w szpitalu we Lwowie.Po wyleczeniu skierowany został do 3 Pułku Wojsk Kolejowych w Łodzi a następnie w Poznaniu. W Pułku przydzielony do pociągu pancernego im. "Stefana Czarneckiego". Tam pełnił służbę do 1924 r. tj. do likwidacji pociągu. Następnie skierowany do Szkoły mechaników lotniczych w Bydgoszczy. Po ukończeniu szkoły skierowany do 3 Pułku Lotniczego w Poznaniu gdzie pelnił obowiązki mechanika samolotowego a następnie szefa mechanikow w 31 eskadrze liniowej. W dniu 25 sierpnia 1939r. wraz z eskadrą wyjechał do Armii Karpaty na lotnisko polowe Werynia koło Kolbuszowej. Tutaj zastała ich wojna. Eskadra brała udział w walkach powietrznych z Niemcami do 17 września 1939r. Pod naporem wroga wraz z jednostką wycofał się na lotnisko koło Przemyśla a poźniej pod Tarnopol. W dniu 17 września 1939r. na rozkaz Naczelnego Wodza z eskadry pozostałe 5 samolotów odleciało do Czerniowiec w Rumunii. Jan Hobot natomiast transportem kołowym wraz z pozostalym wyposażeniem i obsługą naziemną lotniska przez Zaleszczyki przekroczyl granice Rumunii. W Bukareszcie na lotnisku całe wyposażenie i sprzęt zdał Rumunom a sam wraz z załogami został internowany do obozu. Tam przebywal do listopada 1939r. Po uzyskaniu paszportu udał sie do Balciku nad Morze Czarne i 19 grudnia 1939r. odpłynął do Bejrutu a następnie do Marsylii. We Francji Jan Hobot został skierowany do fabryki samolotów w Limoges gdzie pracował do czerwca 1940r.

Już w Anglii

W wyniku zbliżania się Niemców i zajęcia przez nich fabryki samolotów Jan Hobot wraz z 150 pozostałymi polskimi żołnierzami został ewakuowany do portu Dewante pod granicę z Hiszpanią. Stamtąd angielskim statkiem do Oranu. Następnie do Casablanki. Tam po okolo 3 miesięcznym pobycie popłynęli do Liverpoolu w Anglii. Po weryfikacji Jan Hobot zostal przydzielony do 308 Dywizjonu Myśliwskiego jako Szef Mechników.W dniu 15 sierpnia 1946 roku powrócił do Polski. Zamieszkal kolo Wrocławia pracując jako nauczyciel w Lotniczych Zakładach Naukowych, wykładając budowę silników lotniczych i osprzętu samolotu. Po przejściu na emeryturę w 1968 r. zamieszkal wraz z żoną w Nowym Targu. Zmarł w roku 1989 w Ustianowej. Pochowany na cmentarzu w Nowym Targu.Odznaczenia : dwukrotnie Srebrnym Krzyżem Zasługi, Medalem Lotniczym oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski .

 

 

Grupa mechanków z 308 DM , z psem na rękach Jan Hobot
W 316-tym DM, Jan Hobot przy silniku.

Prezydent Edward Raczkiewicz dekoruje Jana Hobota, Srebrnym Krzyżem Zasługi.
Jan Hobot we wrocławskich Lotniczych Zakładach Naukowych.