Bogdan SarwinskiPrzepraszam, ale zamieszczam jeszcze raz tę odpowiedź, bo nie załączyła mi się w całości:
Cytat:
Ale dlaczego w archiwum RAF?
Ś.p. Tadeusz Krzystek, radził mi zwracać się do: „Powinien napisać APC Historical Disclosures w RAF Northolt, podając swój numer RAF'u., prosząc o kopię jego służby wojskowej. (dotyczyło kogo innego)
Cytat:
Jeszcze kilka postów wcześniej pisał Pan o tym że w okresie służby w 317 i 315 DM zmarły był najmłodszym pilotem
Ja tak napisałem? Gdzie i kiedy? Okres służby w dywizjonach 315 i 317 to ponad 2 lata z przerwą. W dywizjonie 315 był od 07.07.42, później w 317 od 05.09.42, następnie 2 dywizjony brytyjskie i ponownie 315 od 14.04.43 do 28.09.44. Do jakiej daty chce więc się Pan odnieść?
Cytat:
teraz pisze Pan iż był on najmłodszym pilotem wojskowym w momencie wybuchu wojny. O ile wiem wówczas był on jeszcze na etapie treningu, prawda?
Jakieś kryterium trzeba przyjąć. Przyjąłem dzień wybuchu 2 wojny. Nie miał jeszcze 16 lat, gdy zgłosił się w lipcu 1937 r. do Szkoły Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich w Bydgoszczy. Ukończył tam kurs pilotażu na samolotach RWD-8 i RWD-18. Wybuch wojny zastał go na lotnisku Ułęż pod Dęblinem, na Wyższym Kursie Pilotażu Myśliwskiego. Brakowało mu 1 miesiąca do pełnoletności.
Miał już stopień kaprala pilota. Był "pełnowartościowym" pilotem czy nie?
Cytat:
Czy strzelec mniej ryzykował od pilota? Czy naziemny radiota nie wykonywał ważnej pracy?
Zasługi wszystkich są tak samo ważne. Kto ośmieliłby się je zmierzyć i jaką miarą? Oni nie walczyli "o Anglię" (los ich tam rzucił). Oni walczyli o Polskę. W Błędowie np mieszka 96-letni kapral Henryk Mietelski, który był w czasie wojny w Anglii mechanikiem w PSP. To w naprawianych przez niego samolotach latali nasi piloci..... Mam nagrane jego wspomnienia i skopiowane zdjęcia.
Proszę zakończmy już ten wątek. Nie ma się o co spierać. Wszyscy uważamy tak sami. Statystyka nie jest tu chyba najważniejsza
Pozdrawiam serdecznie.
Bogdan Sarwiński