W.G Witam Remigiuszu.
cyt. "Dywizjony bojowe otrzymywały numerację w kolejności organizowania wedle planów Ministerstwa Lotnictwa. Ponieważ początkowo przewidziano tylko 6 do 8 dywizjonów, zarezerwowano dla polskich dywizjonów numery od 300 - 309, a następne dla dywizjonów innych narodowości, stąd w dalszej numeracji powstała luka od 310 do 314 i nowe polskie dywizjony otrzymały dalsze numery."
Potwierdzają lub - korzystając z tej pracy - powielają inni autorzy: Arct, Król, Cynk itd.
cyt. " zaproponowaną przez personel danego dywizjonu."
Możliwe, że i tak to wyglądało chociaż musiało być poparte rozkazem i chyba o to chodzi Piotrowi ( numery, daty).
W kilku książkach, między innymi w "Uwaga, wszystkie samoloty" T. Rolski opisuje tą procedurę na stronie 123, wydanie z 1974 i wynika, że tak jak napisałem we wcześniejszym poscie dany oficer - wrześniowy d-ca dywizjonu, lub jakiś inny - wybrany przez zwierzchnie władze do jego formowania starał się zebrać personel dobrze mu znany z września. Chyba jest rzeczą normalną, że Krasnodębski formował warszawski i do tego "Kościuszkowski", Mumler- poznański, Rolski - toruński.
Z tego co pisze W.Matusiak w opracowaniu o w/w dywizjonie wynika, że personel (szczątkowy) też już był wyznaczony. Czyli muszą byc nr rozkazów, daty.
W.G |