W pogoni za Luftwaffe
Pokaż punkty

.: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :.
Temat: Dywizjon 307 - poszukuje publikacji, informacji w Internecie itp (2019-09-16,19:05)

Mój dziadek, Witold Szpaczyński, służył w Dywizjonie 307 - tyle tylko wiem bo nie lubił    
opowiadać o tamtych czasach a ja byłem jeszcze małym chłopcem kiedy zmarł (w Warszawie).    
Pozostało mi po dziadku zaledwie kilka pamiątek i zasłyszanych historii z czasów wojny.    
Od pewnego czasu myślałem, że było by dobrze zweryfikować historie, które dziadek nam opowiedział,    
i dowiedzieć się czegoś więcej o jego losach w Anglii w czasie wojny.    
Od 8 lat sam mieszkam w Anglii więc któregoś dnia może zdecyduję się odwiedzić te same miejsca    
gdzie mojemu dziadkowi udało sie przeżyc wojnę.    
    

Robert MaciagDodaj współrzędne [Odpowiedz]

znalezionych: 32, strona 3 z 4
«  -  1  2  3  4  -  »

(12) Re: Dywizjon 307 - poszukuje publikacji, informacji w Internecie itp z dnia 2004-12-09, 12:00 :
To, że ekspertem w temacie nie jestem to "widać, słychać i czuć".    
Chciałbym tylko dodać kilka słów na temat tej "niekontaktowości".    
[Osoba "niekontaktowa" nie miałaby szans na służbę w SP. ;)][/quote]    
W. Pana Raczyńskiego oczywiście nigdy nie miałem przyjemności poznać.    
Pamiętam jednak mojego dziadka.    
Do "kontaktowych" też nie należał (przynajmniej pod koniec życia - ale to nic wspólnego z Alzheimerem).    
    
Z perspektywy lat myślę, że były tego różne przyczyny :    
1. Był człowiekiem tzw "starej daty", wychowanym w innym świecie (dworek, francuska guwernantka itp).    
W wieku 13-15 lat musiał z rodziną uciekać przed sowietami z Żytomierza czy też Kijowa.    
Przepadł ich cały majatek. W Warszawie musieli życie zaczynać od początku.    
Takie urazy chyba zostają na całe życie.    
2. Wojnę przeżył, ale kilka razy niemal nie zginął    
(ucieczka z niewoli sowieckiej, jakieś torpedy u wybrzeży Francji, potem te wypadki w 307).    
W sumie zawsze uważał, że "opaczność czuwała" nad nim.    
Za to rodzina rozproszyła się po całym świecie.    
Ojciec wyszedl z domu w czasie okupacji i już nigdy nie wrócił.    
Matka zginęła w Powstaniu.    
Brat i siostra Powstanie przeżyli, ale siostrę z niewoli wyzwoliła dopiero Dywizja Pancerna gen Maczka    
gdzieś z obozu pod Wilhelmshafen (nie pamietam spellingu).    
Na koniec żona z córeczką (moja mama) "przezimowały" we względnym spokoju u rodziny pod Włocławkiem.    
3. Po wojnie musiał podjąć decyzję co dalej. W końcu powrócił do żony i córki w Polsce.    
Tak się zastanawiam czy czasem nie żałował tej swojej decyzji.    
W PRLu szykanowano go, wypominano mu "andersowców".    
To już nie był ten sam kraj co w 1939. Nie ta kultura, nie ci sami ludzie.    
Miał swoje różne hobby : działka, naprawiał zegarki, sprzęt AGD - jednym słowem "złota rączka".    
W ostatnich latach życia naprawiał różnym emerytkom żelazka, lampy, odkurzacze ... tanio i solidnie.    
    
Mi się wydaje, że miał kilka dobrych powodów by stać się ciut "niekontaktowym".    
I to chyba "niekontatowym" w stosunku do młodego PRLowskiego pokolenia.    
Myślę, że czuł się dość swobodnie tylko wśród ludzi ze swojej generacji.    
Ot, taka tam moja opinia.    
    
Pozdrawiam
Robert MaciągDodaj współrzędne [Odpowiedz]
(11) Re: Dywizjon 307 - poszukuje publikacji, informacji w Internecie itp z dnia 2004-12-09, 09:23 :
Cytat:
Oczywiście, że mógł latać. Z tego co pamiętam w 307 dywizjonie było kilka śmiertelnych wypadków z udziałem mechaników, którzy polecieli na oblot naprawionej maszyny - stąd wniosek, że nie było to rzadkie zjawisko...
    
    
Był taki jeden wypadek. Mechanicy mogli brać udział w oblotach bądź lotach dyspozycyjnych, ale nie w bojowych czy operacyjnych.
Franek
Dodaj współrzędne [Odpowiedz]
(10) Re: Dywizjon 307 - poszukuje publikacji, informacji w Internecie itp z dnia 2004-12-08, 19:11 :
Oczywiście, że mógł latać. Z tego co pamiętam w 307 dywizjonie było kilka śmiertelnych wypadków z udziałem mechaników, którzy polecieli na oblot naprawionej maszyny - stąd wniosek, że nie było to rzadkie zjawisko...    
    
A odnośnie tego co Pan pisał wcześniej o danych z IPMSu - także byłbym zainteresowany, jeśli znajdzie Pan coś ciekawego!
WojtekDodaj współrzędne [Odpowiedz]
(9) Re: Dywizjon 307 - poszukuje publikacji, informacji w Internecie itp z dnia 2004-12-08, 18:34 :
A propos lotów nieoperacyjnych.    
OK, mój dziadek był mechanikiem ale z jego nielicznych opowieści wynikało, że jednak latał     
(i przeżył ! - może dlatego, że nie latał zbyt dużo :) !).    
Jak to było możliwe ? Nigdy nie twierdził, że był pilotem, więc zakładałem, że był nawigatorem.    
Czyżby za tymi lotami "nieoperacjnymi" kryły się np jakieś loty próbne, po naprawach etc.    
Z jednej z opowieści wynikało, że był w składzie rezerwowej załogi, która miała oblatywać jakiś tam samolot.    
Ponieważ podstawowa załoga gdzieś się "zapodziała" wiec się dziadek zaczął szykować do lotu.    
W ostatniej chwili "zguby" się jednak odnalazły i dziadek zamiast lecieć został na lotnisku.    
Samolot ani załoga nigdy nie powróciły z lotu ...    
W innej opowieści opisywał jak na nieuzbrojonych samolotach natknęli się na niemieckie myśliwce.    
Uratowały ich ... chmury !    
    
Właśnie tego typu historie próbuje zweryfikować, przynajmniej w części.    
Co nie oznacza, że straciłem zaufanie do dziadka !
Robert MaciągDodaj współrzędne [Odpowiedz]
(8) Re: Dywizjon 307 - poszukuje publikacji, informacji w Internecie itp z dnia 2004-12-08, 18:16 :
A propos.    
    
Jak dotąd nie dostałem odpowiedzi z Hayes.    
Pewnie tak tam traktują petentów jak wszędzie indziej.    
Może wybiorę się tam osobiście ale raczej już w przyszłym roku.    
    
Mama kupiła mi "Jańczaka" i przywiezie mi książkę na Święta (bardzo miły prezent).    
Cena chyba 26 zł.    
Oczywiscie z księgarni na rogu Mazowieckiej i Świętokrzyskiej.    
Poczytam sobie w Święta.    
Dziękuje za pomoc.
Robert MaciągDodaj współrzędne [Odpowiedz]
(7) Re: Dywizjon 307 - poszukuje publikacji, informacji w Internecie itp z dnia 2004-12-08, 16:24 :
Rzeczony Janczak wymienia: Raczyński Wacław Ludwik P.0635 radioobserwator. Wymieniany od 1941 do 1944. Służba - dane ewidencyjne powinny się znajdować w Instytucie Sikorskiego, na pewno są w Hayes bądź Innsworth. Loty operacyjne i bojowe można znaleźć w ORB. Kopie znajdują się w National Archives, IPMS i CBW. Dodatkowe materiały powinny być w IPMS, ale nie znam zasobów dotyczących 307. Najlepiej byłoby uzyskać od rodziny kopię Log-booka - loty nieoperacyjne i szkolenie są nie do odtworzenia bez tego dokumentu.    
PS Osoba "niekontaktowa" nie miałaby szans na służbę w SP. ;)
Franek
Dodaj współrzędne [Odpowiedz]
(6) Re: Dywizjon 307 - poszukuje publikacji, informacji w Internecie itp z dnia 2004-12-07, 22:04 :
Przez przypadek wszedłem na forum, ale skoro juz jestem to poproszę o pomoc. Tak się składa, że brat mojego ojca, Wacław Raczyński również służył w Dywizjonie 307 Lwowskim, przynajmniej takie informacje uzyskałem od rodziny. Wujek był bardzo mało kontaktowy, po wojnie mieszkał w USA, gdzie też zmarł. Z tego co wiem to był obserwatorem i również latał na Mosquitach. Gdzie mógłbym znaleźć jakieś informacje na temat jego służby, itp?    
Adrian RaczyńskiDodaj współrzędne [Odpowiedz]
(5) Re: Dywizjon 307 - poszukuje publikacji, informacji w Internecie itp z dnia 2004-12-01, 20:35 :
Proszę bardzo    
Dobrze zaopatrzona, acz trochę droga jest Pelta na Świętokrzyskiej róg Mazowieckiej.    
Zdjęcia i dokumenty w postaci ładnych skanów są zawsze mile widziane.    
Sikorskiego na pewno warto odwiedzić, ale trzeba tam się wcześniej umówić telefonicznie. A w środku nieprzebrane stosy albumów, tak więc może i dziadka gdzieś rozpoznasz. ;)    
Pozdrawiam
Franek
Dodaj współrzędne [Odpowiedz]
(4) Re: Dywizjon 307 - poszukuje publikacji, informacji w Internecie itp z dnia 2004-12-01, 18:32 :
Dziękuję za informacje.    
Najpierw poszukam "Jańczaka" w internecie a dopiero potem zapędzę do "akcji" moją Mamę.    
Czy ktoś może polecić jakąś dobrze zaopatrzoną księgarnię w Warszawie ?    
Spróbuję też bezpośrednio w WLOP.    
    
Spróbuję też zlokalizowac te nieliczne pamiątki po dziadku.    
Furażerka i odznaka dywizjonu są gdzieś w moich szpargałach w Warszawie.    
Warto też poszukać tych kilku ocalałych fotografii.    
Jak je odszukam a ktoś będzie nimi zainteresowany to mogę przesłać kopię cyfrowo emailem.    
    
Jak dostanę odpowiedź z Hayes to napiszę czego wymagają i jakie są koszty.    
    
Dziękuję za zachętę. Odwiedzę muzeum Sikorskiego jak tylko będę miał jakiś wolny dzień    
(pomiędzy pracami w ogrodzie a babysitting - taka już rola ojca i gospodarza domu).    
    
Pozdrawiam.
Robert MaciągDodaj współrzędne [Odpowiedz]
(3) Re: Dywizjon 307 - poszukuje publikacji, informacji w Internecie itp z dnia 2004-12-01, 13:50 :
Zerknąłem właśnie do Jańczaka, ale żadnych szczegółów nie znalazłem. Książka chyba jest jeszcze w księgarniach, zerknę przy okazji.    
Hayes - next of kin, ale nie wiem czy nie biorą drobnej opłaty, RAF Innsworth życzy sobie marne 25 funciaków. Karty stamtąd nie widziałem, ale jak na mój gust to będą tam personalia, data urodzenia, nr służbowy, awanse, odznaczenia i przydziały służbowe. Raptem pewno jedna kartka.    
W Sikorskim są kroniki i albumy fotograficzne, a także jakieś ewidencje osobowe. Radziłbym tam się udać po wcześniejszym umówieniu, tym bardziej, że miejsce bardzo sympatyczne.    
Kolega właśnie grzebie w Moskitach 307, więc mogę z nim skontaktować - może zna jakieś szczegóły.
Franek
Dodaj współrzędne [Odpowiedz]

znalezionych: 32, strona 3 z 4
«  -  1  2  3  4  -  »

Powrót do tematów Powrót do Myśliwców